Jak co tydzień piszemy bez sensu: Pardon Monsieur, Nous aimerions rectifier une petite erreur.

Przepraszamy bardzo, ale musimy sprostować jedną rzecz – jednak „Świat Według Kiepskich” będzie emitowany dalej, a Polsat i producenci zaprzeczyli medialnym doniesieniom. Tym samym strzeliliśmy „babola”, ale nie myli się tylko ten, kto nigdy nie próbuje. Pardon Monsieur, Nous aimerions rectifier une petite erreur – jak skomentowałby to biegłym francuskim kandydat na prezydenta RP, Rafał Trzaskowski.

***

Wzór debila na przykładzie zawodnika MMA” – omówił kiedyś Ś.P. Paweł Zarzeczny, wskazując na niebotycznie wysoki intelekt jednego z zawodników, Tymoteusza Świątka. Odbijemy piłeczkę i pokażemy wzór debila na przykładzie dziennikarza, który spytał Adama Małysza:

– Panie Adamie, gdzie Pan złapał Koronawirusa?

Pytanie równie inteligentne co spytanie, czy jak pociągniesz zwierzaka za ogon, to będzie mu miło?

***

Tymczasem Prezydent Andrzej Duda pojechał do USA, spotkać się z Prezydentem Trumpem. Nie ma to jak ogrzać się w blasku kogoś potężnego (tak co do samej fizlogii, jak i pozycji w polityce światowej). PR, czysty PR. Natomiast dla samego Trumpa to też niezły deal, wszak może wykonać ukłon w stronę amerykańskiej Polonii, która stanowi też jakiś elektorat. Wskazuję jednak na jedną zasadę, którą usłyszałem kiedyś w gimnazjum:

– Jeśli on ma do mnie jakiś interes, to niech sam przyjedzie. W końcu ta sama droga.

Wnioski nasuwają się same.

***

Piotr Tymochowicz w rozmowie z nami nie patyczkuje się w określeniach dot. pewnych polskich patologii. Piotra generalnie bardzo  lubimy. Zawsze z szacunkiem i uznaniem wypowiadał się o mnie i o mojej działalności charytatywnej. Wprawdzie przez wiele lat znajomości nie wsparł jej nawet symboliczną złotówką, ale przynajmniej dobrze mu szło udawanie i komplementowanie.

Lepszy rydz niż nic.

***

„Bądź czujny Hafthor Bjornsson” – odgraża się na Instagramie Peiman Maheripourehir. Irański strongman zapowiada, że w ciągu 5-6 miesięcy zaatakuje rekord świata w martwym ciągu i spróbuje podnieść sztangę ważącą 505 kilogramów. Może to zrobić, bo już teraz imponuje formą. Tak się zastanawiamy – w czasach Mariusza Pudzianowskiego ten piękny sport kojarzył się jeszcze z jakimś zdrowiem, teraz to już mocno ryzykowne bazowanie głównie na potencjalne dotyczącym masy ciała, które może w przyszłości przynieść poważne konsekwencje zdrowotne. W złym kierunku to poszło.

Marcin Szymański

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *