Legendy jak diamenty są wieczne: Amar G.Bose – uczynił dźwięk lepszy dzięki badaniom

Co jakiś czas przybliżamy Wam sylwetki ludzi wybitnych – tych, o których ludzkość nie zapomni nigdy i którzy od nas odeszli, a którym udało się zyskać nieśmiertelność, zostawiając po sobie świat chociaż odrobinę lepszym. 7 lat temu , dokładnie za parę dni, bo 13 lipca zmarł Dr Amar G. Bose, założyciel Bose Corporation, firmy znanej i docenianej nie tylko w środowisku audiofilskim, ale także lotniczym. Przyznamy szczerze, stworzył firmę, która robi najlepszy sprzęt muzyczny w ogóle, począwszy od słuchawek, przez kino domowe, a na głośnikach samochodowych skończywszy. Główne wyznaczniki? Czystość i bogactwo dźwięku, precyzja, dokładne, mocne basy i co najważniejsze umiejętność wydobycia maksimum możliwość na jak najmniejszej przestrzeni – czy to głośników, czy słuchawek – bez znaczenia.

Dla współpracowników Amar G. Bose był wizjonerem, który całe swoje życie poświęcił na badanie naszych psychologicznych i fizjologicznych reakcji na dźwięk. Z wykształcenia i zamiłowania był inżynierem dźwięku, profesorem elektrotechniki na Bostońskiej uczelni MIT (Massachusetts Institute of Technology).

Firmę Bose Corporation założył w roku 1964 roku. Jeszcze podczas swoich studiów na MIT, w czasie pracy dyplomowej w latach 50-ych rozpoczął badania naukowe w dziedzinie psychoakustyki. Jego studium nad relacją pomiędzy dźwiękiem słyszalnym przez ludzi i dźwiękiem, jaki jest mierzony przez elektroniczne instrumenty, doprowadziły do rozwoju zupełnie nowych technologii audio.

Po sukcesach badawczych MIT zachęciło Dr Bose, aby założył własną firmę i zaczął pracować nad rozwojem produktów w oparciu o swoje patenty, co uczynił z ogromnym zresztą sukcesem. Do ostatnich dni swojego życia był przewodniczącym Rady Nadzorczej i Dyrektorem Technicznym Bose Corporation.

Głośniki Bose są najlepiej sprzedającymi się głośnikami w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie. Sprzęt audio tej firmy zyskał szerokie uznanie także w środowisku lotniczym, z uwagi na produkowanie słuchawek dla pilotów cieszących się cudowną wręcz izolacją dźwięków z zewnątrz.

Historia firmy Bose rozpoczyna się od historii chłopca zafascynowanego elektroniką – rozmontowującego przedmioty, aby dowiedzieć się, jak działają i marzącego o własnych wynalazkach. Jako nastolatek, Amar Bose stworzył w swoim domu rodzinnym świetnie prosperujący zakład naprawy odbiorników radiowych. – Rozwieszaliśmy tabliczki we wszystkich sklepach z drobnymi narzędziami, w których mój ojciec sprzedawał swoje importowane towary – powiedział dr Bose w jednym z wywiadów. – Na tabliczkach była informacja „Naprawiamy radia”. Klienci zostawiali swoje odbiorniki w sklepie, skąd zabierałem je do domu i naprawiałem, a sklep dostawał 10% z rachunków. Miałem małą umowę z moim ojcem. Pod warunkiem otrzymywania dobrych ocen, mogłem chodzić do szkoły cztery dni w tygodniu, a on pisał mi usprawiedliwienia, tłumacząc moje nieobecności np. bólem głowy. Nauczyciele wiedzieli o tym; zawsze chodziło o piątek lub poniedziałek, a oni pytali mnie: „Ile odbiorników naprawiłeś, Bose?”
W miarę jak firma powstawała, wiele dyskusji wywoływała kwestia jej nazwy. W końcu jedne z mentorów dra Bose z uczelni MIT, Y. W. Lee, w typowym dla siebie stylu „2+2” stwierdził: „Pomyślmy o cechach charakterystycznych, które chcemy ująć w nazwie. Nie chcemy, żeby była związana z jedną konkretną technologią, ponieważ nie wiemy jeszcze, czym będziemy zajmować się w przyszłości. Nazwa powinna być łatwa do wymówienia w wielu różnych językach i być prostym znakiem towarowym. Byłoby idealnie, gdyby składała się tylko z jednej sylaby.” Wszyscy zaczęli się śmiać, ponieważ wiedzieli już, co miał na myśli, zanim to powiedział: “Bose.”
Pierwszym pracownikiem Bose był jeden ze studentów doktora Bose — Sherwin Greenblatt. W 1984 roku przejął stanowisko prezesa firmy i pełnił tę funkcję aż do 2001 roku. „Na początku — stwierdził Greenblatt — dr Bose spędzał większość czasu wykładając na MIT. Wspólnie realizowaliśmy też kontrakty wojskowe. Dopiero wieczorami dr Bose miał czas, wtedy zaczynała się dla nas „druga zmiana”, podczas której pracowaliśmy nad wszystkich pomysłami związanymi z brzmieniem.

Psychoakustyka to nauka badająca postrzeganie dźwięku. To jeden z fundamentów, według którego firma Bose tworzy swoje produkty i w zasadzie ma swoje źródło w podstawowym założeniu firmy. Dr Bose zauważył, że inne głośniki miały specyfikacje, które mierzyły tylko sposób, w jaki emitowały muzykę, a nie tego, w jaki on ją słyszał.
Podczas jednego z wykładów na MIT, dr Bose podał następujący przykład: „Możesz zebrać inżynierów w jednym pomieszczeniu i prosić ich o obniżenie zniekształcenia, a oni będą to z radością zajmować całymi latami. Ale warto zadać sobie podstawowe pytanie: czy ma to jakiekolwiek znaczenie w odniesieniu do percepcji? Zniekształcenie – mimo że można je odczytać z licznika – być może nie jest słyszalne. Skoro więc nie jest słyszalne, na co właściwie poświęcamy czas, poza osiągnięciem konkretnego celu z zakresu inżynierii?”
Głośnik 2201 był pierwszym wyprodukowanym przez nas głośnikiem Direct/Reflecting, który przetarł szlaki legendarnemu systemowi głośników 901. (źródło: firma Bose)

Bogactwo dźwięku i precyzja jest naprawdę niezwykła, redukcja szumów – wspaniała, bardzo wyróżniająca się na tle konkurentów pokroju Sony, nie wspominając już nawet o prymitywnych polskich firmach, niewartych uwagi, aby je wymieniać. Myślimy jednak, że ciężko znaleźć jeden klucz do sukcesu. Na pewno wytrwałość i pasja, na pewno wybitny kraj i wybitni inżynierowi zrobili swoje. Wytrwałość, nauka i chęć poszukiwania lepszych rozwiązań tworzy luksus. Pasja rodzi profesjonalizm. Ten z kolei rodzi jakość. Poza tym jak każda marka Premium, na etapie produkcji i projektowania inżynierowie Bose zastanawiali się nad pytaniem, co możemy zrobić, aby w tym konkretnym przypadku być lepszym? I tak każdy element stawał się prestiżowy , luksusowy i audiofilski zarazem, wyróżniając się od pozostałych, a Amar G.Bose – uczynił dźwięk i świat znacznie lepszym dzięki badaniom. Bose – better sound through research!

Marcin Szymański

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *