If I Could Turn Back Time… Polska, która zgasła za wcześnie

„If I could turn back time…” — śpiewała Cher w 1989 roku, roku, w którym Polska rzuciła kajdany komunizmu i wypłynęła na ocean nieznanej wolności. Był to czas, gdy wszystko wydawało się możliwe. Ulice były szare, ale głowy kolorowe. Ludzie żyli skromnie, lecz marzyli odważnie. Dziś wielu z nas tęskni do tej epoki — nie przez sentyment do braku, ale przez świadomość, że wtedy naprawdę wierzyliśmy w przyszłość.

Czasy się zmieniły. Wspólnota stała się zbieraniną. Ideały — przedmiotem memów. A dusze? Zmęczone, zamknięte, rozproszone.

Wolność bez terapii

Transformacja ustrojowa zabrała jedno, ale nie dała niczego w zamian. Rzucono nas w nowy świat bez przewodników. Wielu pogubiło się między PRL-em a Zachodem, między „Solidarnością” a hipermarketem. Nie było czasu na refleksję, bo system kapitalistyczny działa bez litości — także wobec duszy.

Kiedyś było biednie, ale wspólnie

W latach 90. samochody się psuły, ale sąsiad pomógł. Telewizor był czarno-biały, ale rozmowy – kolorowe. Kultura, mimo niskiego budżetu, miała wysokie ambicje. Teleturnieje uczyły, a kabarety śmieszyły mądrze. Nie było patostreamów, freak-fightów, wyszydzania i pogardy. Była nadzieja.

Dziś? Mamy wszystko. Oprócz sensu.

Społeczeństwo zranionych ludzi

Polska po 2020 to kraj, który żyje z lękiem pod skórą. Pandemia zabrała bezpieczeństwo. Wojna na Wschodzie zabrała spokój. Ekstremizm polityczny zabił zaufanie. Nikt nie ufa nikomu: nauczyciel uczniowi, student profesorowi, sąsiad sąsiadowi. Zniknął klej społeczny. Został tylko kurz.

Jeśli moglibyśmy cofnąć czas…

To nie tęsknota za komuną. To nie nostalgia za kasetami VHS i gumą Turbo. To ból wynikający z obserwacji, jak bardzo Polska się pogubiła. Gdybyśmy mogli cofnąć czas, naprawilibyśmy nie tylko gospodarkę, ale przede wszystkim człowieka.

Może wrócilibyśmy do rozmów zamiast ocen. Do słuchania zamiast krzyczenia.
Może zbudowalibyśmy kraj, w którym wartością byłby człowiek, nie tylko jego profil w social mediach.
Może udałoby się jeszcze uratować duszę Polski.

Ale czasu nie cofniemy. Możemy jedynie zatrzymać się na moment i zapytać: co zostało z tamtej nadziei?

If I could turn back time… I’d take back those words that hurt you and you’d stay.
Pytanie tylko — czy Polska dziś potrafi przyznać, że kogoś skrzywdziła?
I czy potrafi przeprosić samą siebie?


Marcin Szymański

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *