Polska chce zorganizować Euro 2036 – odważny plan czy polityczny sen?

Polski Związek Piłki Nożnej oficjalnie potwierdził, że Polska rozważa zgłoszenie kandydatury do organizacji Mistrzostw Europy w piłce nożnej w 2036 roku. To ambitny projekt, który od razu wywołał w kraju falę dyskusji – od euforii wśród kibiców, po głosy sceptycyzmu u części ekspertów i komentatorów.

Euro 2012, współorganizowane przez Polskę i Ukrainę, było największym wydarzeniem sportowym w historii naszego kraju. Wówczas zbudowano i zmodernizowano stadiony, drogi, lotniska. Dla wielu była to rewolucja infrastrukturalna, ale i ogromny koszt finansowy, który do dziś budzi kontrowersje. Krytycy przypominają, że od tamtej pory nie udało się w pełni wykorzystać potencjału obiektów piłkarskich, a polskie kluby – poza nielicznymi wyjątkami – nie są w stanie zapełnić nowoczesnych stadionów na co dzień.

Z drugiej strony zwolennicy organizacji Euro 2036 przekonują, że od tego czasu Polska zmieniła się jeszcze bardziej. Pojawiły się nowe inwestycje drogowe i kolejowe, rozwija się turystyka, a także system bezpieczeństwa, który w czasach niepokoju geopolitycznego jest kluczowym elementem w ocenie UEFA. Polska udowodniła, że potrafi organizować duże wydarzenia, czego przykładem były m.in. finały młodzieżowych mistrzostw świata, mecze siatkarskie i żużlowe, które przyciągają dziesiątki tysięcy kibiców.

Pytanie, które zadaje sobie wielu, brzmi: czy organizacja tak wielkiego turnieju jak Euro jest obecnie dla Polski priorytetem? Nie brakuje bowiem argumentów, że lepiej przeznaczyć środki na rozwój piłki młodzieżowej, ratowanie ligowej piłki i wsparcie klubów, które wciąż borykają się z problemami organizacyjnymi, finansowymi i infrastrukturalnymi. Polska Ekstraklasa jest daleko za czołowymi ligami Europy, a rodzimi zawodnicy wciąż masowo emigrują za granicę.

Innym problemem jest polityczny kontekst: Polska jest dziś krajem mocno spolaryzowanym, z wieloma konfliktami wewnętrznymi, napięciami społecznymi i sporem o kształt polityki zagranicznej. Nie jest tajemnicą, że tego typu wielkie imprezy bywają wykorzystywane przez władze do budowania propagandy sukcesu. Nie brakuje więc obaw, że idea Euro 2036 stanie się elementem walki politycznej, a nie realnym planem rozwoju sportu.

Mimo to perspektywa wielkiego turnieju rozpala wyobraźnię. Marzenie o biało-czerwonych barwach na stadionach w Warszawie, Gdańsku, Poznaniu czy Wrocławiu w meczach najwyższej rangi jest czymś, co przyciąga uwagę i emocje milionów kibiców. W dobie coraz większych globalnych napięć i kryzysów, piłka nożna pozostaje dla wielu przestrzenią nadziei i wspólnoty.

UEFA decyzję o gospodarzach turniejów na kolejne lata ma podjąć w ciągu najbliższych kilku lat. Jeśli Polska zdecyduje się oficjalnie złożyć wniosek, przed rządem, samorządami i PZPN stanie poważny test wiarygodności. Bo chociaż futbol nie rozwiązuje wszystkich problemów, potrafi budować wizerunek kraju na arenie międzynarodowej – o ile robi się to z głową i odpowiedzialnością.

Na razie pozostaje jedno: czekać, obserwować i pytać – czy Polska jest gotowa, aby powtórzyć (i poprawić) doświadczenia z 2012 roku, tym razem samodzielnie pokazując Europie, że potrafi nie tylko gościć wielką piłkę, ale i wykorzystać jej potencjał dla przyszłości całego kraju.

Marcin Szymański

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *