Upadek dziennikarstwa w Szczecinie – groteska, wstyd i intelektualne dno

Gdy wydawało się, że dziennikarstwo lokalne w Szczecinie już dawno osiągnęło dno, „Głos Szczeciński” postanowił przebić to dno kilofem. Nagłówek, który obiegł media społecznościowe – „Huja jeszcze w Szczecinie nie było” – nie jest jedynie żenującym lapsusem. To symbol zapaści lokalnego dziennikarstwa, w którym chamski żart i prymitywny dowcip zastępują jakiekolwiek standardy informowania i szacunku dla odbiorcy.

W Szczecinie od lat obserwujemy pełzający rozkład mediów. Pogoń za klikami, infantylne nagłówki, kreowanie sztucznych sensacji i żerowanie na najniższych instynktach publiki – to nie wyjątek, to codzienność. Portal, który niegdyś pretendował do miana lokalnego lidera informacji, dziś przypomina memiczną machinę, której jedynym celem jest nabijanie zasięgów. Brzmi mocno? Bo tak wygląda rzeczywistość.

Wyobraźmy sobie podobny nagłówek w Warszawie, Krakowie czy Poznaniu. Niemożliwe? Bo tam – mimo wszystkich wad polskiego dziennikarstwa – wciąż istnieje jakaś granica, której się nie przekracza. Tymczasem w Szczecinie granica ta leży dawno zakopana w błocie – a redaktorzy codziennie udowadniają, że dno jest dla nich wyłącznie trampoliną do nowych poziomów żenady.

Dziennikarz kiedyś był kimś: opisywał rzeczywistość, budował zaufanie, bronił wartości. W Szczecinie dziennikarz coraz częściej przypomina prowincjonalnego błazna, którego jedyną kompetencją jest wymyślanie prymitywnych dowcipów w nagłówkach. Nawet jeśli nazwisko piłkarza jest rzeczywiście niecodzienne – obowiązkiem redaktora jest zachować odrobinę przyzwoitości. Tu nie ma miejsca na przypadek. To była kalkulacja – żer na ludzkiej ciekawości, która świadczy o kompletnym braku klasy i ośmiesza nie tylko dziennikarzy, ale całe miasto.

Szczecin zasługuje na lepsze media. Na poważne redakcje, które rozumieją różnicę między brukowym kabaretem a rzetelną informacją. Dopóki tego nie będzie – dopóty Szczecin pozostanie w ogólnopolskim postrzeganiu prowincją pełną kabareciarzy, dla których wszystko jest żartem, a prymitywny gag wystarcza za analizę rzeczywistości.

Gratuluję, „Głosie Szczeciński”. Sami sobie wystawiacie świadectwo. Szkoda tylko, że ośmieszacie przy okazji całe miasto.

Marcin Szymański

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *