Gdzie się podziały tamte seriale?

Czas pandemii koronawirusa nostalgicznie na nas wpłynął. Powiedzieć, że tęsknimy za normalnością, to nie powiedzieć nic. Tak się zastanawiamy, czy to, ze sentymentalizujemy dawne czasy to przejaw racjonalizacji, czy może nudy albo ckliwości. O jednym natomiast jesteśmy przekonani, o tym, że pewna epoka w media przeminęła bezpowrotnie. Ze świecą dziś szukać takich seriali, jak: „13 posterunek”, „Miodowe lata”, czy właśnie „Rodziny Zastępczej”. Wybitne pokolenie w skali polskiej aktorów niestety odeszło, a ich godnych następców w naszej ocenie brakuje. Zmienił się też format, zmienił konwenans kulturowy – co innego już współcześnie śmieszy, społeczeństwo robi się coraz głupsze i niestety nie dożyjemy godnych następców polskich seriali, ale także i co gorsza filmów fabularnych. „Chłopaki nie plączą”, „Kiler”, „Kariera Nikosia Dyzmy” – to już kawał historii polskiego kina. Godnych następców niestety nie ma. Cóż możemy dodać? Powspominajcie razem z nami. Może części z Was przypomną się jakieś miłe chwile, dobre wspomnienia, czy pozytywne momenty w Waszym życiu.

Dla nas personalnie „Rodzina Zastępcza” była najbardziej wyważona – śmieszna, ale także inteligenta. Przyznamy też, że odstawała nieco poziomem od reszty seriali i reż propagowała siła rzeczy dobre wzorce. A kreacja Jarosława Boberka w roli Posterunkowego (w ost.odc. sierżanta) to już mistrzostwo świata. Podobnie jak Tomasza Dedka w roli Jędruli.

Niestety wszystko co dobre szybko się kończy, a serial tego pokroju raczej nie wróci. Pozostają nam powtórki na Ipli.

Marcin Szymański

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *